Przyszłość nadeszła. To, co było niedawno nie do wyobrażenia, obecnie dzieje się na naszych oczach. Technologie ewoluują w niespotykanym dotąd tempie, generując nowe rodzaje cyberryzyka, przez co staje się ono coraz trudniejsze do zdefiniowania.
Każda firma, niezależnie od branży, staje przed faktem, że dopóki używa nowoczesnych technologii, dopóty jest podatna na cyberataki. Przewidywanie przyszłości obarczone jest zawsze dozą niepewności co do wyniku, można jednak pokusić się o wskazanie dwóch rodzajów ryzyka, które mogą kształtować kierunki rozwoju cyberubezpieczeń w nadchodzącym czasie.
Internet rzeczy (ang. Internet of Things)
Obecność inteligentnych lodówek czy telewizorów spowszedniała i nikogo już nie dziwi. Na świecie istnieje niewyobrażalna wręcz liczba urządzeń podłączonych na co dzień do Internetu. Urządzenia te tworzą „ekosystem”, zwany internetem rzeczy. Z wysokim prawdopodobieństwem można założyć, że wszyscy posiadamy przynajmniej po jednym takim urządzeniu w domu lub w biurze. Wiele firm w poszukiwaniu oszczędności zezwala pracownikom na korzystanie z prywatnych urządzeń oraz podłączanie ich do firmowej poczty lub sieci. Wszystkie te rzeczy są ze sobą połączone, a każda z nich, obecna w środowisku pracy, może stanowić potencjalne zagrożenie – może umożliwić przestępcom dostęp do firmowej
cyberprzestrzeni. Umożliwienie korzystania w miejscu pracy z urządzeń, które pozostają poza kontrolą, przyprawia o ból głowy osoby odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo, tym bardziej że niewiele firm ma wdrożoną odpowiednią politykę bezpieczeństwa. Brak określonych reguł używania prywatnych urządzeń może sporo kosztować. Co się stanie, jeśli któreś z nich zostanie zhakowane? Albo jeśli komuś przyjdzie do głowy zaprząc nasze smartfony, by siały zamęt w postaci ataków DoS? Ryzyko globalnego kryzysu rośnie z każdym nowo podłączonym do sieci urządzeniem.
Szkody rzeczowe i osobowe
Z internetem rzeczy związany jest kolejny aspekt cyberryzyka – szkody rzeczowe i osobowe. Dopiero zaczyna docierać do nas świadomość, że cyberatak może przekroczyć barierę między światem wirtualnym a otaczającą nas rzeczywistością i mieć na nią wpływ. Nowe technologie, takie jak autonomiczne pojazdy lub zautomatyzowane urządzenia domowe, stwarzają ryzyko spowodowania realnej szkody w przypadku zhakowania. Jeszcze groźniejsze konsekwencje może mieć cyberatak przypuszczony na zakład produkujący pestycydy. Czy cyberpolisa pokryje szkody wyrządzone środowisku, spowodowane skażeniem na skutek np. rozszczelnienia instalacji z chemikaliami? Każde urządzenie tworzące internet rzeczy, podłączone do firmowej sieci, to dodatkowy punkt dostępu, wystawiający ją na atak hakerów. Im więcej takich punktów, tym większe jest ryzyko awarii, materializującej się w postaci szkód w mieniu lub na osobie.
Zakończenie
Rynki ubezpieczeniowe coraz częściej szukają sposobu na wypełnienie luk w pokryciu udzielanym na podstawie polis ubezpieczenia mienia lub odpowiedzialności cywilnej poprzez włączenie do ich zakresu ryzyka cybernetycznego. Fakt ten ma znaczenie w związku z rosnącym uzależnieniem od internetu rzeczy, co może skutkować szkodami wykraczającymi daleko poza straty finansowe.